Mała Liga: Śródmieście w odwrocie

Za nami już trzy kolejki, po których widać, że ZDM udowadnia swoje sportowe aspiracje. Mimo braku awansu do play off nadal grają równo i co najważniejsze skutecznie. Zaskoczenie na plus: Nieruchomości. Zaskoczenie na minus: Śródmieście.

W pierwszej kolejce Małej Ligi doszło do małej niespodzianki, a w zasadzie do dwóch niespodzianek. Pierwsza to rozstrzygnięcie meczu Nieruchomości – Śródmieście. Niewiele osób obstawiało zwycięstwo drużyny Łukasza Wasiaka, a na pewno nie sympatycy Śródmieścia. Tym bardziej, że pierwszy set Śródmieście wygrało bez większych problemów. Widać jednak było w grze drużyny Arka Abrama co jakiś czas przestoje w grze. Jak się okazało nie była to tylko chwilowa niedyspozycja. Kolejne partie pokazały, że drużyna Śródmieścia ma słabe punkty i Nieruchomości wykorzystały to. Wynik ten może mieć kluczowe znaczenie w perspektywie końcówki sezonu. Dlaczego? Otóż dlatego, że za nami są już także mecze pomiędzy d

rużynami ZDM i Nieruchomości oraz Śródmieście – ZDM. Z obu tych starć zwycięsko wyszła drużyna ZDM i można śmiało stwierdzić, że pozostali rywale nie będą w stanie zatrzymać tej pędzącej maszyny. Oznacza to, że porażki Śródmieścia z obiema drużynami skazują je na najwyżej trzecie miejsce w Małej Lidze, a tym samym dopiero na siódme miejsce w ALS w sezonie 2016/17. I to też w przypadku pokonania w ostatnim meczu Drogownictwa. Na drugim biegunie znajduje się drużyna Nieruchomości. Drużyna Łukasza Wasiaka pokonała w najważniejszym dla nich meczu sezonu Śródmieście, co prawdopodobnie będzie kluczem do zajęcia drugiego miejsca w Małej Lidze i szóstego w ALS w sezonie 2016/17. I jeżeli tak się stanie będzie to sukces tej drużyny i jej zawodników. Pod nieobecność Andrzeja Paradowskiego drużyna radzi sobie nader dobrze.

Na dole wszystko jeszcze może się wydarzyć. Drogownictwo i Podatki rozegrały już mecz pomiędzy sobą, ale zwycięstwo tych pierwszych po tie breaku nie daje im jeszcze gwarancji nie zajęcia ostatniego miejsca.