Duet Bemowa na czele
- Michał Siedlanowski
- 8 gru 2016
- 2 minut(y) czytania
4 kolejka ALS przyniosła tylko jedną, małą niespodziankę. Jest nią porażka Śródmieścia z Białołęką, ale też tylko w pewnym sensie. Dlaczego? Otóż dlatego, że Śródmieście przystąpiło do tego meczu w osłabionym składzie, praktycznie bez swojego najlepszego ataku. To sprawiło, że przedmeczowe zapowiedzi straciły poparcie na parkiecie i to Białołęka stawała się faworytem tego spotkania. Potwierdziła to na parkiecie. Od początku do końca kontrolowała grę, ale największym atutem był atak, z którym nie mogli poradzić sobie zawodnicy Śródmieścia. Przebieg każdego seta był bardzo podobny. W pierwszej połowie seta walka była w miarę wyrównana, a im bliżej końca Białołęka zdobywała przewagę, której już nie traciła. Było to widać szczególnie w trzeciej partii, kiedy Śródmieście dość szybko straciło wiarę, że można odwrócić losy tego meczu. Dla Śródmieścia pozytywną wiadomością jest to, że po kontuzji wrócił na boisko Michał Siedlanowski. Powrót nieco przyspieszony, ale to ważny krok do powrotu na parkiety na dłużej, niż tylko na rozgrzewki. Po takiej długiej przerwie (dwa lata) każda okazja do obcowania z piłką w warunkach meczowych pozwoli przełamywać bariery związane z powrotem po kontuzji.
Warto podkreślić, że Śródmieście w składzie miało aż trzy zawodniczki, które dzielnie walczyły z zawodnikami Białołęki.
Ciekawie zapowiadała się rywalizacja MPWiK oraz ZDM. Przed tą kolejką w tabeli wyżej była drużyna ZDM, ale na tym etapie rozgrywek ciężko jeszcze oceniać, czy miejsce w tabeli odzwierciedla umiejętności i siłę drużyn. Przed spotkaniem lepiej zmotywowani byli gracze Wodociągów, którzy w poprzedniej kolejce musieli uznać wyższość Śródmieścia. Rywalizacja z ZDM miała być próbą zmazania plamy po wspomnianej porażce. I była. Bardzo udana. MPWiK zagrało rozważnie i realizowało krok po kroku przedmeczowe założenia ani przez chwilę nie dopuszczając drużyny ZDM do przejęcia inicjatywy.
Bardzo dobrą grę nadal prezentuje beniaminek z Bemowa. Ostatni rywal nie był zbyt wymagający, ale BIS 78 i grając z takim rywalem znalazł sobie cel. Co prawda nie udało się go zrealizować, ale wygrana w pierwszym secie do jednego i tak jest rekordem obecnego sezonu. W kolejnych partiach Podatki zdobywały już więcej punktów, ale to też zasługa zawodników Bemowskiej Inicjatywy Siatkarskiej, którzy spuścili nieco z tonu nadal bawiąc się siatkówką. To była sroga lekcja siatkówki dla drużyny Mariusza Sawicza, ale takie mecze również można przekuć w sukces. W końcu zawodnicy Podatków mogli podpatrzeć jak się powinno grać i wykorzystywać błędy rywali.
Po całkiem niezłym starcie z tonu spuścili zawodnicy Nieruchomości. Tym razem musieli zmierzyć się z drugą bemowską drużyną, Bemowem. Nie było to niestety miłe doświadczenie. Drużyna Piotra Adamskiego ewidentnie spieszyła się na drugą połowę meczu Ligi Mistrzów Legia - Sporting i nie chciała przedłużać tego meczu. Skończyło się jak we wszystkich meczach tej kolejki: 3:0. Nieruchomości nie należą do drużyn narzekających, a nawet wręcz do bardzo optymistycznych. Nawet po tym, dość wyraźnie, przegranym meczu kapitan Łukasz Wasiak stwierdził, że Bemowo zagrało przeciętnie i wynik jest w sporej mierze zasługą Nieruchomości. No cóż. Bemowo potrafi grać szybko, dokładnie w przyjęciu, doskonale w ataku. Z takimi rywalami trzeba grać niemal bezbłędnie, aby nie dostarczać samemu punktów rywalowi. W tym pojedynku się to nie udało o czym świadczy wynik poszczególnych setów.
Podatki - BIS 78 0:3 (-1, -9, -7)
Śródmieście - Białołęka 0:3 (-15, -16, -11)
Bemowo - Nieruchomości 3:0 (11, 9, 13)
MPWiK - ZDM 3:0 (15, 13, 15)
Komentar